Jakiś czas temu na łamach czasopisma Gifts Journal ukazał się artykuł zatytułowany Opium w torebce. Tytuł niewątpliwie intrygujący! Jesteście ciekawi? Artykuł w pełnej treści możecie przeczytać poniżej!

Opium w torebce.

Uspokajając – nie mamy na myśli tradycyjnego opium, chodzi jedynie o interesujące zobrazowanie zainteresowania, jakie wywołały torby ekologiczne. Mówiąc kolokwialnie, stały się hitem. Posiadanie takiego dodatku jest nie tylko wyrazem dbania o środowisko naturalne, ale także – co ma ogromny wpływ na sprzedaż – jest szalenie modne!

Nie ukrywamy, że moda na bycie eko znacząco wpływa na wzrost sprzedaży produktów z tej kategorii, ale z drugiej strony stanowi nie lada wyzwanie dla producenta – czyli dla nas. Torba ekologiczna nie może być równie nudna i nieestetyczna jak torba foliowa.

Arcydzieła w miniaturze.

Nie jest łatwo zaproponować odbiorcy coś nowego, świeżego i estetycznego. Kultura popularna przerabiała już wszystko, ale przecież moda nie znosi ograniczeń! Nie możemy znaleźć się w gorsecie tego co już było. Nasi projektanci grafik, starają się zawsze wychodzić o krok dalej w procesie swojego tworzenia. Dlatego w naszym portfolio znajdują się wizualizacje inspirowane m.in. dziełami. Andy’ego Warhola, kulturą ludową, motywami vintage, a nawet baśniami.

Autoironia, esprit i polot kluczem do sukcesu

Nie ma poczucia humoru ten, kto nie potrafi śmiać się z siebie. Wizualizacje na torbach to nie tylko ciekawa grafika. Dużym zainteresowaniem cieszą się napisy o różnym charakterze – od autoironicznych po te z odrobiną czarnego humoru. Należy podejść do tego w następujący sposób – skoro humor, groteska i ironia są dobrze odbierane w filmie literaturze i innych tekstach kultury to dlaczego nie wykorzystać ich na torbach. Zabawne napisy najlepiej wywołują pozytywne emocje, dlatego śmiejmy się z siebie nosząc torbę z napisem Boże spraw, żebym kupiła tylko to po co przyszłam…

Technologia naszym sprzymierzeńcem

Do niedawna zmuszeni byliśmy ograniczać się podczas tworzenia wizualizacji. Perfekcyjne projekty musiały czekać w kolejce na pojawienie się odpowiedniej technologii lub większego (pod względem ilościowym) zamówienia. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom zainwestowaliśmy w najnowocześniejsze możliwości technologiczne czyli druk DTG. Jest to metoda znakowania odzieży, która daje ogromne możliwość  – bez ograniczeń pod względem ilości koloru czy wielkości zamówienia – minimalna ilość to jedna sztuka. Dzięki tej technice zdecydowanie wzrosła wydajność produkcji ponieważ realizacja dowolnego projektu zajmuje zaledwie trzy minuty i to bez konieczności przygotowywania matryc.

Dodatkowe możliwości otwiera dla nas metoda nakładania grafiki z wykorzystaniem folii flex i flock – to dwa rodzaje folii różniące się fakturą – flex to folia gładka, a flock to folia o fakturze w dotyku przypominającej plusz. Metoda ta jest ukłonem w stronę klientów pragnących znakować odzież nadrukami w kolorach fluorescencyjnych, a takich – w związku z obowiązkiem noszenia elementów odblaskowych – ciągle przybywa.

DTG, flock i flex to za mało?

Niektóre z naszych projektów narzucają wykonanie ich z użyciem innych metod niż te opisane powyżej. Dla podkreślenia najwyższej jakości stworzonych grafik lub ich dopełnienia – w roli postawienia kropki nad i – stosujemy haft komputerowy lub dżety. Wykorzystanie haftu sprawia, że wizualizacja na odzieży nabiera właściwości przestrzennych, element haftowany jest wypukły dzięki czemu odznacza się na gładkiej fakturze materiału. Warto wykorzystać tę metodę jeżeli chcemy, aby logo było bardziej widoczne. Haft prezentuje się w pełnej krasie kiedy zastosujemy go podczas realizacji wizualizacji nawiązujących do kultury ludowej. Nie można nazwać tego dziełem artystycznym – jak w przypadku haftu ręcznego, ale jest to z pewnością maleńkie dygnięcie nowoczesnych technologii w kierunku piękna tradycji.